Strefa komfortu

Strefa komfortu. Któż z nas jej nie zna i nie docenia. Brak stresu, przewidywalność zdarzeń, ograniczenie ryzyka i to miłe uczucie jakiegoś rodzaju beztroski, bezpieczeństwa. Wygodne życie, bez potrzeby rozglądania się na boki. Postawa defensywna by obronić to, co już zostało zdobyte. Świat mógłby się na tym etapie zatrzymać. Masz subiektywnie: dobrą posadę, komfortowe auto, odpowiednie wynagrodzenie, swoje miejsce na ziemi. Tego właśnie pragnąłeś. Żadnych zagrożeń, stresu. Nie musisz się z nikim ścigać, niczego udowadniać. Przybyłeś do portu. Twoja osobista strefa komfortu, przystań, z dala od sztormów i burz. Przechadzasz się po pokładzie i wciąż patrzysz na te same miejsca, przedmioty. Wspominasz jak do tego wszystkiego dochodziłeś i pewnie jesteś dumny z siebie. Czasem spojrzysz na horyzont, ale później dokładnie sprawdzasz czy liny są napięte, tak by Twój statek tylko lekko kołysał się na delikatnych falach. Na pustych masztach powiewa jedynie Twoja chorągiewka.

"Okręty są bezpieczne, gdy są zacumowane w portach, ale nie do tego zostały stworzone"
Penelope Douglas

Już to czujesz? Pewna mała, niewygodna wątpliwość związana z potrzebą rozwoju, realizowania nowych wyzwań. Ta myśl pojawia się nieproszona i początkowo nie ma uzasadnienia w logice. Później narasta i w końcu zaczynasz bać się rutyny,  dobijającej codzienności,  życiowej nudy.   
Szybki test, odpowiedz na trzy pytania:
- czy nie masz żadnych nowych celów niż te, które zrealizowałeś?
- czy wykorzystujesz okazje by rozwijać swoje kompetencje, umiejętności?
- czy istnieje tylko jeden sposób, Twój sprawdzony, by być szczęśliwym?
Odpowiedziałeś na któreś z nich "NIE"? Jesteś  prawie gotowy na wyjście !
Spróbujmy określić pierwsze kroki, by bezpiecznie opuścić strefę komfortu:
1. Wyznacz sobie wyzwanie:
- zastanów się, co konkretnie chcesz osiągnąć by zaspokoić własne ambicje
- określ nowy cel, nie musi być jakiś wielki, ale taki, który będzie od Ciebie wymagał wysiłku
- zaplanuj jego realizację i koniecznie wyznacz czas dla kolejnych etapów
- bądź systematyczny w jego realizacji
2. Zerwij z rutyną:
- nie musisz wszystkiego robić inaczej, ale sprawdź inne metody dotarcia do celu
- nie zamykaj się na nowe perspektywy, zobacz - świat się zmienił, a Ty ?
- nagrodą gdy zdobędziesz coś nowego, będzie uczucie satysfakcji i spełnienia
- przejmij kontrolę nad rzeczywistością, która Cię otacza, teraz Ty jesteś kapitanem
- jeśli zawsze mówiłeś "nie", spróbuj mówić "tak" i zobacz, że to jest dobre ;)
- bądź otwarty na zmiany i akceptuj je,  ewolucja czy rewolucja, ważne by się odnaleźć i iść do przodu
3. Nie bój się strachu, ale kontroluj go:
- lekki stres jest integralnie związany z robieniem czegoś nowego, to on nakręca aktywność
- zbyt duży strach paraliżuje działanie i uwaga: zabija kreatywność
- musisz opanować silne emocje,  zwolnij, by ponownie przyspieszyć gdy odzyskasz kontrolę
- pamiętaj, że podejmując wyzwania nie musisz rezygnować z tego co masz
- rozwijaj się  wykorzystując to czym dysponujesz 
- bądź świadomy ryzyka, nie przekraczaj granic bezpieczeństwa ale nie bój się do nich zbliżyć

"Osiągnięcie większych sukcesów i szczęścia możliwe jest tylko wtedy, kiedy jesteś skłonny zmierzyć się z uczuciami dyskomfortu i niepokoju, które nie opuszczą Cię w procesie tworzenia nowej strefy komfortu na wyższym poziomie efektywności."
Brian Tracy, "Maksimum osiągnięć".

Sytuacja jest w miarę prosta, gdy sam zarządzasz zmianami i to Ty podejmujesz decyzję, że chcesz opuścić strefę komfortu. Robisz plan dla siebie, na miarę własnych ambicji i  wprowadzasz go w życie.  Znacznie gorzej gdy wymusza je na Tobie ktoś inny. Może to być związane np. z pracą. Zmiana szefa, restrukturyzacja w firmie, odgórnie nakładane plany sprzedaży, nowe produkty w dotychczasowej ofercie. Często  nikt nie jest w stanie poświęcić Ci czasu, uwagi by pomóc zrozumieć o co chodzi. Czy ktoś jeszcze pyta Cię o zdanie? Polega na Twojej opinii. Może czujesz żal, strach przed przyszłością, w której nie wiesz czy się odnajdziesz. Jednocześnie nadal z całych sił wierzysz i masz na to dowody, że to co robiłeś przynosiło dobre wyniki. Udoskonaliłeś metody działania, nabrałeś doświadczeń. Należy Ci się choć trochę spokoju bo przecież ciężko pracowałeś by to osiągnąć. Jednak to ktoś inny awansował, pewnie dlatego, że ... bo przecież jest zerem. 
Możesz to analizować, ale raczej nie licz, że odzyskasz w ten sposób własne poczucie wartości. To sytuacja mocno krytyczna, ale nie beznadziejna. Musisz wybrać: walczyć by dalej cumować w porcie, albo płynąć do nowego miejsca, nawet jeśli nie wiesz co Cię spotka po drodze.
Z własnych doświadczeń wierzę, że opór przed "podróżą" nie ma głębszego sensu. Chyba, że jesteś gotowy by przesiąść się na zupełnie inny statek. Czasem warto to przemyśleć. Wiąże się to z większym ryzykiem niż płynięcie na lekko zmienionym,  może z nową załogą, ale znanym okrętem. Jeśli to zaakceptujesz i potraktujesz jak kolejną, ciekawą przygodę - może być to absolutnie przyjemne.  Wszystko zależy od Ciebie. Spróbuj:
- zastanowić się co mógłbyś wnieść pozytywnego do tych zmian
- jaką rolę chciałbyś w nich odegrać
- jak mógłbyś przez nie osiągnąć własną korzyść
Nie rozpamiętuj swoich krzywd. Patrz w przyszłość. Zostań partnerem tych zmian, a nie opozycjonistą. Nie krytykuj, a rozwiązuj pojawiające problemy. Nie rozumiesz czegoś? Zapytaj. Pomagaj słabszym, mniej doświadczonym. Buduj dobre relacje i nie bój się konkurencji. Jeśli naprawdę jesteś dobry, daj się takim poznać. Masz okazję pracować z kimś nowym? Świetnie, być może zobaczysz inną perspektywę. Nawet jeśli będzie odległa od Twojej, warto spojrzeć przez zupełnie inny pryzmat wartości.  Jeśli tego dokonasz,  szybciej osiągniesz nową strefę komfortu. Zmiany są wyzwaniem, ale również Twoją szansą! Czasem jeśli nie możesz zmienić jednej rzeczy, spróbuj zmienić inną. Rozwijaj swoje zainteresowania, związki. Nie w każdej dziedzinie możesz być najlepszy ale na pewno przynajmniej w kilku owszem. Wystarczy ich tylko poszukać. 
P.S.
Nigdy nie wychodź ze strefy komfortu, jeśli nie masz pewności, że faktycznie tego chcesz i potrzebujesz. No chyba, że jesteś już poza nią, bo ktoś inny zdecydował za Ciebie. Wtedy naprzód przygodo... :)
                                                                                                                                                                                                                       Miłego żeglowania!