Czarny Łabędź

Artykuł został zainspirowany  książką "The Black Swan, The Impact of Highly Impropable", Nassima Nicholasa Taleba. Dziennik The Sunday Times uznał ją za jedną z 12 najważniejszych pozycji wydanych po II wojnie światowej. Autor pochodzi z Libanu i jest wykładowcą na New York University i Oxford University. Ma ogromne doświadczenie na rynku kapitałowym.

Czarne Łabędzie to zdarzenia, których nie można przewidzieć, a jednocześnie każde z nich ma ogromny wpływ na nasze życie, otoczenie.
Spróbujmy je scharakteryzować:
- są rzadkie, 
- absolutnie nietypowe,
- po ich wystąpieniu jesteśmy przekonani, że jednak mogliśmy je przewidzieć
Przypomnij sobie atak terrorystyczny z 11 września 2011 roku na World Trade Center, po którym wybuchła wojna na bliskim wschodzie, a jej skutki ekonomiczne odczuwaliśmy przez wiele, kolejnych lat. Gdyby 10 września ktoś wiedział o tym zamachu, być może nie doszłoby do niego, lub jego skutki byłyby mniejsze. A katastrofa Titanica z 1912 roku? Jego kapitan Edward J. Smith pięć lat przed zatonięciem statku powiedział: "... przy całym moim doświadczeniu nigdy nie uczestniczyłem w żadnym wypadku, o którym warto by wspomnieć. Widziałem tylko jeden tonący statek przez wszystkie lata na morzu. Nigdy nie widziałem wraku, mój statek nigdy nie został zniszczony i nigdy nie znalazłem się w sytuacji, która groziłaby jakąkolwiek katastrofą".  Te zdarzenia były zupełnym zaskoczeniem, choć później wszyscy uznaliśmy, że w jakiś sposób mogliśmy im zapobiec. By nie popadać w absolutny pesymizm przytoczę przykład pozytywnych zdarzeń. Wygrana w loterii pieniężnej. Co prawda zgadzam się z tezą, że aby wygrać - trzeba grać, jednak realnie szansa na prawidłowe wytypowanie 6 cyfr jest prawie żadna. Jednak co jakiś czas słychać, że "kumulacja" została rozbita. To właśnie Czarne Łabędzie. 
Z reguły każdy z nas planując przyszłość analizuje przeszłość. Stara się na podstawie nie tylko własnych doświadczeń, budować model postępowania. Im większą mamy pewność zachowań statystycznie najbardziej powtarzalnych, tym bardziej jesteśmy przekonani o przyszłych sukcesach, ograniczeniach, porażkach. W książce odnajdziemy historię indyka. Codziennie karmiony, opiera się na przekonaniu, że ktoś o niego dba, że komuś zależy na tym by czuł się dobrze, rósł coraz większy.  Ma powody do zadowolenia, codziennie doświadcza tej samej troski. Jego szczęście, cała logika kończy się zupełnie nieoczekiwanie w przeddzień Święta Dziękczynienia... 
Wszystko co oparte na logice, którą kształtujemy przez nasze obserwacje otoczenia, historię, tradycję i jeszcze wiele innych obszarów, ma tą samą wadę. Patrzymy wstecz. Naszą czujność mylą rzeczy powtarzalne, sprawdzone zabezpieczone analizą słabych punktów, identyfikacją gdzie doszło do błędów. 
Tymczasem autor książki, do której się odwołuję, proponuje zupełnie inny model myślenia i planowania. Człowiek powinien brać życie takie jakim jest. Spróbować uodpornić się i być gotowym na nieuchronnie pojawiające się Czarne Łabędzie.  Niektóre z nich będą dla nas bardzo przyjemne, miłe. Inne dramatyczne, okropne, negatywne. Dlatego nie warto  opierać strategii na statystyce, powtarzalności procesów. Nie warto prognozować i oceniać efektów przez pryzmat wcześniejszych sukcesów lub porażek,  presji środowiska.
Czy biorąc powyższe pod uwagę można się jakoś na nie przygotować?  Tak, pod warunkiem, że zmieni się sposób myślenia.  Nassim Nicholas Taleb  prowokuje i skłania do przemyśleń:

"My, ludzie, padamy ofiarą asymetrii percepcji zdarzeń losowych. Sukcesy wyjaśniamy swoimi umiejętnościami, a porażki okolicznościami zewnętrznymi poza naszą kontrolą, czyli przypadkowością. Czujemy się odpowiedzialni za dobre wyniki, ale w złych nie widzimy swojej winy. To sprawia, że mamy się za lepszych od innych we wszystkim, czym się zajmujemy. "

"Pójdę o krok dalej i (...) postawię tezę, że to wyniki z dolnej granicy szacunków (czyli najgorszy scenariusz) mają największe znaczenie  przy wyborze strategii działania - najgorszy scenariusz jest zdecydowanie ważniejszy od samej prognozy. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji kiedy ów zły scenariusz jest niedopuszczalny."

"Czeka was jakaś potencjalnie nieprzyjemna sytuacja? Nie martwcie się. Kto wie, może okazać się dla was korzystna. Zwątpienie w konsekwencje zdarzeń pozwoli wam pozostać niewzruszonymi. Pirrońscy sceptycy byli uległymi obywatelami, którzy stosowali się do zwyczajów i tradycji zawsze, gdy mieli taką możliwość, ale wyrobili w sobie umiejętność wątpienia we wszystko, dzięki
czemu zachowywali spokój".

W ostatniej części książki można odnaleźć rozdział" Kiedy nie martwi Was, że spóźniliście się na pociąg". To dobra puenta całej treści.  Nawet jeśli na pozór spotka Cię coś "złego", nie daj się ponieść uczuciu porażki. Weź to za dobrą monetę i działaj. Nie rozpamiętuj jakie miałeś plany, co teraz Cię spotka. Po prostu dostosuj się do nowej rzeczywistości i reaguj. Działaj i napędzaj się do przodu. Nie daj się zwieść pozorom i utartym schematom. Życia nie da się ułożyć tak, by je przewidzieć. Dlatego nie trać na to czasu.  Pamiętaj, że... ;) 
Zawsze trzeba być gotowym na przyjęcie swojego dobrego "Czarnego Łabędzia".